Kaliszanki, seniorki i juniorki, o gender...

poniedziałek, 25 października 2010

Gosia Sowizdrzał

Cieszę się, że mogłam dołączyć do grona "równych babek". Jestem pozytywnie zaskoczona całym projektem i jego realizacją. Nie wiem skąd bierzecie pomysły, ale Wasza kreatywność pozwoliła na prawdziwe połączenie dwóch pokoleń.

W sobotę miałyśmy okazję porozmawiać ze sobą, wymienić się swoimi poglądami, zdaniami na temat stereotypów. Natomiast dzisiaj (w niedzielę) okazało się, że wszystkie potrafimy świetnie ze sobą współpracować podczas gry miejskiej. Zatem dobra zabawa to nie tylko kluby, dyskoteki, kino oraz towarzystwo rówieśników. Możemy cieszyć się spędzaniem wolnego czasu szukając śladów Konopnickiej. Tutaj nie jest ważny wiek. Nie są ważne przekonania. Ważne jest tylko to, że babki w wieku "26-" i "55+" chcą się razem bawić.

Waszym sukcesem, drogie Organizatorki, jest to, że nie próbowałyście smętnie przekazywać informacji w formie wykładów na temat tego, że trzeba połączyć kobiety z różnych pokoleń i sprawić, by nawiązała się miedzy nimi nić porozumienia. Wszystkim działaniom nadałyście "odcień" humoru, zabawy i rozrywki. Właśnie to jest cenne! To, że mogłyśmy się razem śmiać i bawić. Łamiemy przez to wszelkie stereotypy.
Większość ludzi myśli, że kobiety po 55 roku życia mają mało chęci do działania i nie lubią się uśmiechać. Starsi myślą, że za młodymi oni nigdy nie nadążą. Oba przekonania są błędne, bo wczoraj i dziś podczas spotkania nie było żadnych barier pomiędzy kobietami.

Dzięki takim projektom zmieniają się ludzie i ich przekonania. Zmienić ubrania, styl to nic wielkiego, ale zmienić "szatę" wewnętrzną to wielka rzecz.
Cieszę się, że możemy być "równymi babkami", choć w nierównym wieku. Mam głęboką nadzieję, że cała inicjatywa łączenia pokoleń rozprzestrzeni się niedługo po całym Kaliszu, po całej Polsce, a może nawet po całym świecie?

Dziękuję Wam, że "kolorujecie" Kalisz.

1 komentarz: