Kaliszanki, seniorki i juniorki, o gender...

niedziela, 19 lutego 2012

Haftujemy makatki

Makatkowe warsztaty Równych babek II będę odbywały się 25 lutego, 10 marca i 24 marca równocześnie w trzech miejscach: 
Pracowni Kokoshe - kaliskiej projektantki Bogny Rząd przy ul. 3 Maja 13/10, 
w kawiarni Centrum Kultury i Sztuki przy ul. Łaziennej 6 
oraz w Kawiarni Swing Cafe, przy ul. Łaziennej 1, nad Kuźnią u Stacha.
Warsztaty będą trwały od godz. 11.00 do 14.30. 

Trzy ekipy seniorek i juniorek będą kontynuować swoje zajęcia na temat gender, tym razem na warsztat wezmą tradycyjną, haftowaną makatkę. Zobaczymy, co z tego wyniknie....



Dobra gospodyni dom wesołym czyni
Miłość i zgoda domu ozdoba
świeża woda humoru doda
Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść

Te hasełka od razu kojarzą nam się z makatkami wiszącymi w kuchni naszej babci, w domu rodzinnym lub u znajomej gospodyni na wsi, gdzie jechaliśmy na wakacje.
Przypominają dzieciństwo. Haftowane makatki kiedyś były wizytówką Pani domu, zdobiły skromne wnętrza, wnosiły szczyptę humoru. Ich treść odnosiła się do domowych czynności. Wieszano je w kuchni, umywalni, przy stole, nad łóżkiem.
Pojawiły się w krajach Europy pod koniec XIX wieku, gdy rozwój przemysłu i handlu sprawił, że nici, płótno stały się dostępne. Pierwowzory makatek dotarły do nas z mieszczańskich domów niemieckich. Zostały uproszczone i przetworzone przez wiejskie gospodynie i dziewczęta, chcące ozdobić swoje izby i pokazać talent hafciarski. Przez lata zapomniane a nawet pogardzane, dziś znów stały się modne ,"kultowe".
Koślawe obrazki z naiwnym napisem, chociaż staroświeckie i kiczowate są jednak stylowym rękodziełem. Zasługują na uwagę i sympatię. Zwraca uwagę ich bardzo kobiecy charakter.
Makatka może być znów ozdobąnowoczesnej kuchni lub łazienki dodając domowi ciepła i swojskości. Może to być stara makatka po babci lub nowa wykonana przez współczesną młodą dziewczynę lub chłopaka.
Dlatego seniorki Równe babki będą na trzech kolejnych warsztatach uczyły haftu juniorów.
Wynikiem tej nauki będą makatki - komentarze do naszego dzisiejszego sposobu życia i bycia.


Maria Garbiec-Zybura

3 komentarze:

  1. Pierwsze spotkanie za nami.... rozpoczęłam swoją przygodę z makatkami i zachłysnęłam się tym odprężającym rzemiosłem, nie podejrzewałam, że jest to tak relaksujące, ale zarazem nie tak łatwe jak mi się wydawało..... Do końca jeszcze daleko...;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam dokładnie tak samo, ale już teraz wiem, że chcę to robić w grupie z innymi dziewczynami (I chłopakami - jeśli zechcą, tworzy się wtedy jakaś niewytłumaczalna więź między nami - i to jest bezcenne....:) I lubię to :)
    Milena

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja pamiętam makatki mojej prababci - nikt nie wie, co się z nimi stało:) - ale one były takie eleganckie, haftu było dużo, a napisy nie były takie jakby dziecko pisało...

    OdpowiedzUsuń